Rzecz zda się tkwić w błędnym rozumieniu słów "hodowla" i "chów", które w potocznym rozumieniu i stosowaniu oznaczają to samo, a tak wcale nie jest!
Hodowla oznacza działania służące poprawieniu cech użytkowych roślin i zwierząt lub uzyskiwanie nowych odmian i ras.
Natomiast działalność produkcyjna służąca uzyskiwaniu mięsa, mleka, jaj, wełny itd. nosi nazwę "chowu". W milionach (bez przesady) obór, tuczarni i brojlerni odbywa się codziennie chów, a nie hodowla.
Ferma to gospodarstwo rolne o cechach przedsiębiorstwa specjalizujące się w określonej produkcji zwierzęcej.
Panie Wojciechowski skoro zamierza się Pan zajmować tą tematyką to sugerowałbym najpierw douczyć się trochę. Poza błędami merytorycznymi warto też zainwestować w słownik wyrazów obcych bo „fermy hodowli świń” są zwykłym masłem maślanym.
Jeśli nie jesteś stanie zrozumieć normalnego wpisu, nie potrafisz odnieść się do tematu i/lub jesteś asystentem posła PiS proszę nie komentuj tutaj.